2:00 na zegarku, a ja dalej nie śpię. Serce wali mi jak szalone, żołądek mnie ściska i jest mi niedobrze. Nie mam powodów do nerwów oprócz zbliżającego się egzaminu (którego i tak pewnie nie zdam, a moje pieniądze pójdą w błoto 😣).
Potrzebuję znaku do działania, czegoś co mnie na nowo wskrzesi. Gdzie jest ścieżka, którą powinnam podążać? Mam jeden wielki zamęt w głowie. Cała w środku krzyczę. Jestem zmęczona, a jednocześnie nosi mnie z kąta w kąt😢. Nie mogę nawet pozbierać myśli by napisać sensownego posta. Nie jestem w stanie się zorganizować a co dopiero mam powiedzieć o diecie? Będę się starać. Muszę. Muszę walczyć o siebie i swoje cele, muszę być silna. Inaczej zbzikuje do reszty.😱
Jeśli będziesz wmawiać sobie, że nie dasz rady, na pewno pójdzie coś źle. Musisz w siebie uwierzyć. Powiedzieć sobie, że dasz radę, że jesteś zdolna. Uwierz w swoje umiejętności. To jedna z dobrych ścieżek do sukcesu. Ja w Ciebie wierzę. Będzie dobrze. I powodzenia. :)
OdpowiedzUsuńWalcz i nie poddawaj się. Ułóż sobie plan i wszystko będzie Ci szło w dobrą stronę :)
OdpowiedzUsuń