sobota, 18 października 2014

13 kroków: Cause it's too cold

Kiedyś ucieknę daleko, gdzie nikt mnie mnie znajdzie i nie będzie szukał. Spakuje się w ulubiony plecak, wezmę kochaną kurtkę, cisnę okulary na samo dno, z portfelem w którym znajduje się kilka stów. Będę zwiedzać nie odkryte, spoglądać na nieznane wrogie i miłe twarze. Śmiać się do chmur i cieszyć do słońca. Będę łapać chwilę, jakby były ostatnimi, które zaraz miałyby uciec. Uzależnie się od tamtego powietrza, może kogoś poznam, może zobaczę coś niesamowitego. Marzenie ściętej głowy. Samotność zbyt się ze mną związała. Jest jak pasożyt, która jak "dobra przyjaciółka" wysysa ze mnie życie i wpaja chęć izolacji. Nie wiem jeszcze co chcę od życia, na pewno nie pragnę by wyglądało jak dotychczas. Pragnę złapać w końcu wiatr we włosach i dać się mu ponieść daleko i namiętnie. Chcę go czuć na twarzy, by mi dawał natchnienie i ochotę na więcej. Piękne marzenie a jednak takie nie realne. Takie cudowne oderwanie się od problemów. Zamknięcie starego rozdziału. Powinnam podjąć jakieś radykalne kroki, bo skończę marnie z żyletką w jednej ręce, w drugiej z pigułkami, a obok mnie stoi ulubione wino. Jestem zbyt słaba, jestem zbyt nierozważna, zbyt porywcza.
 Moje serce się zmieniło, zbyt pragnie, zbyt kocha, zbyt nie rozumie. No cóż jednak należy do żałosnej dziewczynki z workiem chorych wizji i przeżyć. 
Czemu mnie chcesz?  Czemu mnie próbujesz kochać?  Jak to możliwe ze się uśmiechasz na mój widok ? Dlaczego chcesz spędzać ze mną czas ?
Pewnego dnia pojedziemy daleko, wynajmiemy pokój, rzucimy torby, zjemy coś pysznego na mieście, coś czego nie znamy, złapani za ręce pójdziemy w miasto rozkoszując się chwilą, która byłaby wieczna w naszych sercach. Wrócimy do pokoju i będziemy się cieszyć sobą tak jak nigdy dotąd, tylko we dwoje, tylko sami  z miłością i spojrzeniami pełnymi troski i pożądania, a gorący dotyk dłoni będzie palił nasze skóry. Czyż to nie czysta utopia i urojenia psychicznej nastolatki? 

Bo ona, ona różne ma imiona
Jedni wołają ją miłość, inni zgaga pieprzona
Bo ona, ona imiona różne ma 
Jedni wołają ją szczęście, niepojęte
Inni samica psa


środa, 8 października 2014

12 kroków: Ledwie zjawiasz się tu

Czas mija nie ubłagalnie, a ja wciąż nie mogę się zabrać do napisania choćby jednej krótkiej notki. Życia mi brakuje przez szkołę i coraz to nowsze problemy. Dostaje na łeb, ale to już wiecie od dawien dawna.

Co u mnie? Myślę, wariuję, kocham, fiksuje, potem żałuje, płaczę, śmieję się, upadam, podnoszę się, słucham, podziwiam, raduje, cierpię. Mieszanka standardowa. 

Jestem uzależniona od kawy, uwielbiam jej zapach i kojące właściwości. Niestety po niej śpię, ale to póki co moje drugie po muzyce uzależnienie. Btw. nie mam czego słuchać ;/ Polecacie jakieś dobre metalowe/rockowe piosenki ? Moje lekarstwa się powoli kończą. 

Kończę kurs prawka, w przyszłym tygodniu egzamin, teorię już zdałam. Cieszę się że miał mnie kto wspierać w ten czas, kiedy umierałam z nerwów. Ktoś bardzo wyjątkowy. Mój przyjaciel, ten z którym byłam na Woodstocku, dzięki któremu zmieniło się patrzenie na różne sprawy i sposób w jaki się czuję. Zakopałam zauroczenie do pierwszego w głębokim dole i przysypałam toną piachu, zostawiając miejsce na przyjaźń. Czuję ulgę, ogromną, że w końcu się chociaż z tym jednym ogarnęłam. Jednak teraz trochę się sytuacja odmieniła między mną a M. (tym z Wooda). Dałam nam szansę, pozwalam mu by mnie posiadał, choć w pewnym stopniu. Teraz przejrzałam na oczy i widzę, jaka ja byłam ślepa i otumaniona. Czemu za zwyczaj tak jest jak widzimy, że ktoś o nas zabiega to my głupio patrzymy tam gdzie nie trzeba i zwracamy uwagę w nie tą stronę, nie zauważając skarbu jaki się ma koło siebie. Cieszę się, że podjęłam taką a nie inną decyzję, bo teraz wiem, że obok jest osoba która się o mnie troszczy i stara, próbuje sprawić bym się uśmiechała i choć na chwilę zapomniała o dole. Bo ten nie zniknął, dalej trzyma, a w takiej sytuacji to raczej powinnam latać w skowronkach i uśmiechać się nawet do słońca. Dalej się boje żyć, nie umiem jeszcze dobrze oddychać. Siło, wróć do mnie i uratuj mnie, bo gąszcz problemów coraz bardziej mnie związuje. 

Spam :D