poniedziałek, 19 października 2015

Nowy start

Czas na studiach leci mi niesamowicie szybko. To za sprawą wiecznej bieganiny od budynku do budynku oraz dobrych znajomych. Jednak nie do końca potrafię się odnaleźć w nowym świecie, nowym systemie, mieście. Mam nadzieję, że za im czas będzie szybciej leciał tym będzie lepiej. Próbuję ogarnąć matematykę, która zawsze była dla mnie czarną magia. Przynajmniej kolokwium z chemii zdałam bardzo dobrze. Oby to był dobry znak na przyszłość.
Co do diety to się nie wypowiadam. Staram się odżywiać zdrowo, lecz na mieście jest za dużo pokus w postaci promocji i kuszacych zapachem budek i restauracji. Spróbuję wyrzucić słodycze całkiem z menu i zostać przy owocach. Nie wiem czy znajdę czas by ćwiczyć, a wstydzę się niestety robić to przy moich współlokatorkach.
Znacie może jakaś dobra aplikacje licząca kalorie? :)

piątek, 9 października 2015

...

Coraz bardziej nie ogarniam świata i jakimi on rządzi się wartościami. Uświadamiam sobie że z każdym upływającym dniem wyobrażam sobie go całkiem inaczej a potem ta otoczka pryska w mgnieniu oka. Siedzę na uczelni i znowu mnie atakuje uczucie paniki i pustki. Mam ochotę tylko powiedzieć: ja pierdole, co ja tu robię. Wybrałam kierunek i nie wiem czy dobry wybrałam, czy się w nim odnajdę. Tysiące pytań przewija się przez mój umysł. Czemu ja mam taki problem ze znalezieniem przyjaciół?  Nawiązanie kontaktu przyprawia mnie o zawrót głowy, do każdego kontaktu przywiązuje maksimum uwagi. Tylko po co? Nie jestem ani błyskotliwa, odważna, nie mam gadane. Naprawdę się dziwię jak odnalazłam miłość. Tak mogę już odważnie powiedzieć że to jest miłość i czuję ja mocno. Chyba tylko ona trzyma mnie przy życiu... Serio. We wszystkim widzę bezsens istnienia, czuje że moje życie nie jest mi potrzebne. Ktoś o wiele lepiej by je wykorzystał, wiem to. Ja się wszystkiego boję i niestety nie umiem żyć każdym dniem i każdą sekundą. To nie moja bajka, nie mój raj. Dla każdego Pan Bóg ma plan, tylko czemu ja nie mogę poznać mojego?  Czemu stworzył mnie z taką naturą dzikusa, lub czemu ja się nim po prostu stałam?
Co do wagi nie wiem, czy stoi czy skacze, chwilowo zatrzymała mi się woda w organizmie to pewnie wzrosła. Muszę zagospodarować czas by ćwiczyć i mniej jeść a z tym ostatnio kiepsko. 

sobota, 3 października 2015

Nowy etap

Zostałam przywitana w gronie społeczności studenckiej. Wrażenia?  Jestem trochę zszokowana i próbuje się przestawić na nowy tryb jakimi są studia i jak wszystko się odbywa. Zaczynam panikować przed każdym kolokwium. Fizyka i matematyka mnie najbardziej przerażają. Ale wiem, że muszę dać radę. Muszę być silna. Skoro zdałam prawo jazdy to i zdam studia. Muszę nie mam innego wyboru. Przeraża mnie też fakt ile pieniędzy tam idzie. Tu zakwaterowanie, tu jakieś jedzenie, tu bilety. Muszę jakoś się ogarnąć z finansami i jeść. Muszę znowu zacząć jeść normalnie. Nie głodzę się spokojnie. Ta bieganina po prostu powoduje ścisk żołądka i nie mam kompletnie ochoty nic jeść mimo, że wiem, iż powinnam. Mam nadzieję na lepszą przyszłość. Znowu czuje się szczęśliwa dzięki swojemu chłopakowi i mamie.

Co do akademika jedna impreza. Przypomina trochę Woodstock w jednym budynku. Mam tylko nadzieję, że trochę te imprezy ustaną i będę mogła się wyspać. Dobrze, że trafiłam na w porządku współlokatorki :)


zakochałam się *_*