sobota, 15 sierpnia 2015

Dość

Mam dość, kurwa po prostu mam wszystkiego dość. Nie mam gdzie uciec, ani z kim porozmawiać. Jestem na skraju wykończenia, że dziś mi się śniło że nawdychałam się czegoś, żeby tylko zasnąć i się nie obudzić. Nawet we śnie chce umrzeć. Co jest ze mną  nie tak ? Chłopak mnie niedługo rzuci, prawa jazdy nie znam, na studiach sobie nie poradzę, nie mam siły już pracować. Po prostu wymiękam. Czemu znowu wszystko jak się wali to wszystko na raz i konkretnie. 

Podobno każdy człowiek jest samotną wyspą, a most jest więzią łączącą te wyspy. Każdy buduje swoją część, by most był cały i mocny. Mój się kurwa zaczął kruszyć i nie jestem w stanie tego powstrzymać. Każdego dnia próchnieje każda belka, a lina zaczyna nitka po nitce się rwać. 
 Załamuje się z błahych powodów. Jak to się dzieje, mój chłopak obciął włosy na zapałkę, znowu przypomina mi byłego znowu mnie on odrzuca i boli mnie jak na niego patrze. Automatycznie mnie nie pociąga, mam ochotę uciekać. Co się ze mną do jasnej cholery dzieje? Mam dosyć tego bólu. Cała w środku krzyczę.

Raz tyje, raz chudnę, waga mi skacze jak szalona. W pracy spalam kalorie, bo ciągle stoję albo się ruszam, wykonuje dużo skłonów, potem mi kręgosłup wysiada i nie mam siły na nic. Od września wracam do ćwiczeń i kalorii, od października będę jadła tylko to co mi się podoba, nie będę musiała słuchać ile jadłam i czego nie zjadłam. Będę w końcu miała figurę marzeń i 47 kg na wadze. Może w końcu ruszę do psychologa. Zobaczymy. 

Póki co mam ochotę zniknąć i zapaść się pod ziemie, schować w ciepły kąt i nie wychodzić z niego, albo rzucić się pod pociąg. Whatever.

https://www.youtube.com/watch?v=MyZ3e16C3Eo

4 komentarze:

  1. Każdy ma czasem wszystkiego dość. Grunt to żeby to przetrwać i postarać się dać sobie radę.
    Nie wiem co ci poradzić, więc bądź silna. Może wszystko się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam bardzo często wahania nastrojów, ogólnie jestem bardzo emocjonalną osobą. Często właśnie popadam w depresje do tego stopnia że mam ochotę wyjść z domu i wejść pod tramwaj. Kiedyś się tak upiłam sama i wyszłam wieczorem z domu ... Teraz jest lepiej. Po prostu pamiętaj że zawsze są ludzie co mają się gorzej i powtarzaj sobie że następny dzień będzie lepszy.
    Trzymaj się. Pamiętaj że kiedy jest źle to dlatego aby było jeszcze lepiej niż było wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rodząc się i umierając jesteśmy sami ze sobą, zdani tylko na siebie. Po 17 przeżytych latach dochodzę do wniosku że chłopak to rzecz bez której możemy żyć i nie patrzeć czy komuś się podoba to co robimy czy nie. Nigdy chłopaka nie miałam i jestem szczęśliwa. Miewam chwile depresyjne ale tylko i wyłącznie z własnego wyglądu i niskiego poczucia własnej wartości. Dasz radę, ktoś musi :)

    OdpowiedzUsuń