Nic mi ostatnio w życiu nie wychodzi. Oceny nie takie, uczyć się nie potrafię jak kiedyś, zamiast siedzieć nad biologią liczę deltę, prawka zdać nie mogę i nie mam siły na tych chamów w WORD-zie dla których każdy potencjalny podchodzący jest tylko jeżdżącym portfelem i w ich rękach znajduje się nasz los, a raczej od słowa POZYTYWNY napisanej na nic nie wartej kartce. Każdy ciągle ode mnie wymaga, już nie mogę ogarnąć kim jestem. Ciągle robię coś nie tak. Po prostu nie mam siły na nic. Stres przed maturą rośnie, każdy jest zmęczony, a nauczyciele coraz bardziej wkurzający i tylko czemu wy się już nie uczycie. Jak dobrze, że zostało 1,5 miesiąca i bye bye "kochane LO". Nigdzie nie mogę się odnaleźć tym bardziej w mojej klasie. Mam wrażenie, że coraz bardziej odstaje, a każdy martwi się o swój tyłek. Nieustające wrażenie, że każdy mnie unika, albo po prostu boją się takiej wariatki jaką jestem. Tak bym chciała wyjść na prostą, pokazać innym, że potrafię, że się nie poddam. Udowodnić swoją siłę, ale nie mogę jej w sobie odnaleźć. Mam ochotę, każdego dnia nie wstawać i tylko patrzeć się w ścianę. Mam na szczęście przyjaciółkę i chłopaka, którzy próbują postawić mnie na nogi. Nie mam ochoty na nic, nawet już nie mam siły walczyć z wagą, do matury to nie ma sensu. Po niej przysięgam sobie i wam, że zacznę ćwiczyć. Chce być szczupła i czuć się dobrze. Szkoda tylko, że wyjście z sideł depresji jest takie ciężkie.
Dziękuję wam za wsparcie, jesteście kochane, wszystkie!
Dziękuję wam za wsparcie, jesteście kochane, wszystkie!


Tak w ogóle mam tumbrla, kto chce niech mnie odwiedzi. Zachęcam gorąco, nabijecie mi statystyk, poczuję ten fejm internetu :D melodia-ciszy.tumblr.com
Coś na uwieńczenie tego post ( klik)
O, słuchałam kiedyś starszych płyt MCR ;)
OdpowiedzUsuńDo rzeczy..
Pamiętaj jak jesteś wartościowa. To, że nie potrafisz wpasować się w ramy społeczeństwa w niczym Ci Nie umniejsza. W końcu "tylko wariaci są coś warci" a wyjątkowość trzeba pielęgnować;) nie pozwól wiec nikomu decydować co jest w zasięgu Twoich możliwości i sięgaj tak wysoko jak tylko zamarzysz.
Trzymam kciuki za prawko i szkołę.. a najbardziej za wyjście z depresji - straszna z niej szmata i dobrze ja znam:/
Głową do góry, zaglądam i ściskam!;*
Heeeej, nie łam się ;) Nie możesz się załamywać! Znajdź w sobie trochę motywacji, już niedługo koniec roku, wakacje i odpoczynek :) Warto spiąć się w tych ostatnich ciężkich tygodniach :)
OdpowiedzUsuńNapisz do mnie jeśli chcesz na maila i trzymaj się cieplutko :*
To najgorsze co możesz zrobić!!! Nie rzucaj tego do matury!!!!!! Dasz rade kochana masz wsparcia w nas,możesz pisać u mnie ma blogu kiedy tylko potrzebujesz. Ale NIE ODPUSZCZAJ!!!!
OdpowiedzUsuńPrzypominasz trochę mnie sprzed roku. W sumie nic w tym dziwnego, bo sama wtedy byłam tuż przed maturą. Rozumiem Twoje poczucie beznadziejności. Stres, całe to napięcie związane z nauką i wymogami innych... chyba nie znam na to recepty. Jednak z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że to minie, nawet jeśli obecnie wydaje Ci się, że znajdujesz się w sytuacji bez wyjścia.
OdpowiedzUsuńMCR najbardziej lubię "Welcom to the black parade" <3
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, oceny spadają, gimnazjalne się zbliżają, a nauczyciele cały czas się czepiają, ale tylko mnie, bo jestem na drugim miejscu w szkole.
Eh, jakoś musimy to przetrwać. Damy radę :)