Mało ostatnio Was u mnie, a szkoda bo potraficie motywować jak nikt inny.
Co u mnie ? W piątek matura z chemii. Boję się ? Trochę, mniej niż matematyki. Dalej szukam pracy dalej bez skutku.
Rozpoczęłam moją małą metamorfozę. Jak wcześniej wspominałam od maja zaczynam ćwiczenia. Od poniedziałku rozpoczęłam moją walkę z wrogiem nas wszystkich jakim jest tłuszcz. Ćwiczę skalpel Chodakowskiej, albo jeżdżę godzinę na rowerze. Staram się uważnie zwracać uwagę na to co wkładam do ust i ile. Przyznam szczerze, że po tak długiej przerwie od nie jedzenia jest mi trudno do tego wrócić, ale moją motywacją są te wszystkie inspiracje i Wasze podejście do sprawy. Nie chcę się głodzić na siłę, ponieważ moje zdrowie na to nie pozwala. Mam częste migreny, a nie zjedzenie śniadania powoduje u mnie brak energii i bóle głowy. Wyrzuciłam słodycze i białe pieczywo, zastąpiłam je nabiałem, chlebem żytnim z otrębami i dużą ilością warzyw i owoców. Nie jest mi łatwo całkowicie zmienić wszystko w jadłospisie, ponieważ mama przyrządza obiady, a czasem nie należą do najchudszych ze względów na brzydką płeć w moim domu. Na szczęście mam brata, któremu mogę oddać wszystkie słodycze. Trudno mi całkowicie zagłuszyć głód. Póki co żuję gumę i staram się dużo pić herbary z cytryną, bądź wody. Niestety nie potrafię zrezygnować z cukru w kawie bo inaczej tego się nie da pić :D To moje małe uzależnienie.
Moim celem jest zrzucenie 3 kg i systematyczne ćwiczenia. Ograniczam posiłki do 1400 kcal, lecz jem ich i tak mniej.


Twoja mała metamorfoza to jednocześnie ogromny sukces! :) Życzę powodzenia i trzymam kciuki za maturę oraz za znalezienie pracy :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia i wytrwałości życzę :)
OdpowiedzUsuńhttp://pro-ana-21.blogspot.com/